Otwarto Centrum Kompleksowej Diagnostyki i Leczenia Stwardnienia Rozsianego w Zabrzu
"Jest tutaj wszystko, co pacjent ze stwardnieniem rozsianym powinien otrzymać w jednym ośrodku. To projekt, który otrzymał finansowanie z ministerstwa nauki na rozwój infrastruktury naukowo-badawczej" - powiedziała podczas otwarcia kierownik Katedry i Kliniki Neurologii w Zabrzu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego dr Monika Adamczyk-Sowa. Koszt inwestycji to ponad 12,2 mln zł.
W Centrum Kompleksowej Diagnostyki i Leczenia Stwardnienia Rozsianego w Zabrzu znajduje się zaplecze ambulatoryjne i zaplecze służące do podawania leków w ramach programów terapeutycznych. Dodatkowo w budynku znalazły się sale chorych z 12 łóżkami oraz nowoczesny sprzęt rehabilitacyjny, w tym urządzenia wykorzystujące technologię VR (wirtualna rzeczywistość). Przygotowane jest także miejsce pod pracownie rezonansu magnetycznego.
"Na parterze wydzielone jest także mieszkanie pokazowe z różnego rodzaju rozwiązaniami dla osób niepełnosprawnych, czyli także dla części osób chorujących na stwardnienie rozsiane" - wyjaśnił dyrektor Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 1 SUM w Zabrzu dr Dariusz Budziński.
Jak zaznaczyli lekarze, pacjent ze stwardnieniem rozsianym potrzebuje pomocy lekarzy wielu specjalności, dlatego w budynku znalazły się także poradnie specjalistyczne, m.in. kardiologiczne, internistyczne, nefrologiczne, a także fizjoterapeutyczne i psychologiczne.
Stwardnienie rozsiane to stale postępująca choroba układu nerwowego, która może prowadzić do niepełnosprawności. W Polsce na stwardnienie rozsiane choruje ponad 50 tys. osób. Są to przede wszystkim kobiety, które zapadają na SM ok. trzy razy częściej niż mężczyźni. "Średnio w roku mamy od 2,5 do 3 tys. nowych rozpoznań" - podała Adamczyk-Sowa.
Kluczowe dla jak najdłuższego zachowania sprawności jest jak najszybsze podjęcie leczenia. Specjaliści nowo otwartego Centrum szacują, że od zdiagnozowania choroby do momentu rozpoczęcia leczenia powinno upłynąć nie więcej niż około 3 miesiące.
"Staramy się postępować najszybciej jak to możliwe, ponieważ w stwardnieniu rozsianym czas ma ogromne znaczenie. Choroba jak najszybciej powinna być zdiagnozowana i od momentu postawienia diagnozy do momentu rozpoczęcia leczenia powinno upłynąć jak najmniej czasu" - tłumaczyła dr Adamczyk-Sowa.
W założeniach Centrum ma stawiać na ambulatoryzację, a nie na hospitalizację. "W tej chwili myślimy, że rocznie będziemy w stanie przyjąć około 3 tys. pacjentów, natomiast potrzebujemy również zmian administracyjnych. Będziemy wnioskować do Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia o stworzenie administracyjnych narzędzi, które będą w stanie skrócić czas diagnostyki, czas rozpoczęcia leczenia i czas pobytu pacjenta" - powiedziała lekarka.
Powstanie centrum umożliwi rozwój nawiązanej w 2018 r. współpracy naukowo-badawczej i klinicznej między naukowcami ze Śląska oraz Uniwersytetu Medycznego w austriackim Innsbrucku, specjalizującymi się w leczeniu stwardnienia rozsianego.
"Centrum w zakresie technologicznym i infrastrukturalnym jest pierwszym w Polsce przykładem, że tak musimy systemowo działać" - powiedział konsultant krajowy ds. neurologii Bartosz Karaszewski.
"Pacjenci ze stwardnieniem rozsianym są grupą, która - dzięki postępowi, jaki się w ostatnich latach dokonał w leczeniu - odzyskuje możliwość normalnego funkcjonowania. Wymaga to specjalistycznej opieki i kontrolowania, aby te efekty leczenia utrzymać" - dodał rektor Śląskiego Uniwersytetu Medycznego Tomasz Szczepański.(PAP)
autorka: Julia Szymańska
jms/ bar/